O psychoterapii… po ludzku. Część II: cierpienie i jego przyczyny.

W poprzedniej części pisałem o tym, że psychoterapia jest formą profesjonalnej pomocy wobec doświadczania cierpienia. Jak jednak rozumiemy samo cierpienie? J. Mellibruda pisze: „(…) o cierpieniu mówimy szczególnie wtedy, gdy dotkliwość przykrych uczuć staje się trudna do zniesienia, gdy umysł określa przyczyny cierpienia lub ich konsekwencje jako dramatyczne, gdy ogarnia nas niepokój i poczucie zagrożenia dla naszej integralności lub tożsamości, gdy zostają osłabione więzi z innymi ludźmi (…)”. Innymi słowy, zwraca się uwagę na to, że cierpienie to nie tylko stan emocjonalny (dotkliwy lęk, smutek, gniew), ale także stan umysłu (np. wyobrażanie sobie lub przypominanie dramatycznych wydarzeń, autodestrukcyjne przekonania na swój temat) oraz doznania cielesne (np. ból, osłabienie). Zwykle to wszystko związane jest jeszcze z jakąś konkretną sytuacją życiową, w której się znajdujemy.

Gdy tak rozumiane cierpienie towarzyszy człowiekowi przez jakiś czas, a on sam nie potrafi w konstruktywny sposób sobie z nim poradzić, wtedy pomocna może być psychoterapia. Dokładniej rzecz ujmując, psychoterapia w nurcie integracyjnym rozpoczyna się w jednym z trzech momentów:

  1. Osoba doświadcza cierpienia, ponieważ znajduje się w jakiejś trudnej sytuacji życiowej (tj. takiej, która stanowi jakieś zagrożenie) i nie potrafi sobie z tą sytuacją poradzić w konstruktywny sposób (np. doświadcza przemocy ze strony partnera i nic z tym nie robi).
  2. Osoba doświadcza cierpienia, ponieważ nie potrafi zaspokajać swoich potrzeb w normalnych, codziennych i typowych sytuacjach (praca, relacje z rodziną, przyjaciółmi), np. wdaje się w częste kłótnie z partnerem, które nie przynoszą żadnego rozwiązania.
  3. Osoba doświadcza cierpienia z powodu zaburzenia procesów emocjonalnych, które nie są powiązane z aktualną sytuacją życiową (np. nadmiar lęku, gniewu lub smutku bez związku z tym, co dzieje się obecnie w życiu).

Trudno samodzielnie dokonać takiej analizy, dlatego też na pierwszych kilku spotkaniach terapeuta razem z Klientem starają się wstępnie oszacować, w którym z trzech powyższych obszarów mieszczą się problemy Klienta. To z kolei wyznacza ciąg dalszy współpracy.

Jeśli terapeuta razem z Klientem są zgodni w rozumieniu problemu Klienta, rozpoczyna się właściwa część terapii.

W skrócie, terapia składa się zwykle z następujących etapów:

  1. Pierwszy kontakt i wspólne określenie problemów (patrz: wyżej).
  2. Wspólne poszukiwanie aktualnych i wewnętrznych przyczyn występujących problemów (przyczyny te nazywamy schematami).
  3. Wspólne poszukiwanie doświadczeń z przeszłości, które spowodowały powstanie aktualnych i wewnętrznych przyczyn problemów (schematów).
  4. Wspólna praca nad zmianą schematów.
  5. Utrwalanie zmian.
  6. Zakończenie współpracy.

Dodatkowego wyjaśnienia może wymagać termin schemat. Definiuje się go jako „względnie trwałą i kształtowaną przez minione doświadczenia osobistą formę organizacji psychicznej  łączącą różnorodne, ale specyficzne dla danego schematu treści i zjawiska psychologiczne”. Mówiąc bardziej po ludzku, jest to po prostu występująca w teraźniejszości u człowieka skłonność do określonego myślenia, odczuwania i zachowania, która przyczynia się do powstawania jego problemów. Skłonność ta została ukształtowana w dzieciństwie, często jest nieświadoma i wydaje się być jedyną formą aktywności w obliczu określonych sytuacji.

Na przykład, Osoba A ma problem, który można określić jako reagowanie silnym i paraliżującym lękiem w sytuacji, gdy widzi pająka. U podłoża tego problemu może leżeć schemat składający się z określonego myślenia („Pająk mnie ugryzie i umrę”), odczuwania (strach przed utratą życia), i zachowania (unikanie pająków oraz sytuacji/miejsc, które się z nimi kojarzą; paraliż). Schemat ten powstał w dzieciństwie, poprzez doświadczanie serii sytuacji polegających na widywaniu pająków w domu oraz powiązanie śmierci bliskiej osoby (z przyczyn naturalnych) z obecnością pająków.

Dla dodatkowego uproszczenia, można to przedstawić następująco:

doświadczenia z przeszłości -> schemat (skłonność do określonego myślenia, odczuwania i zachowania w konkretnych sytuacjach) -> problemy

Schemat jest czymś, co istnieje obecnie i prowadzi do obecnych problemów. Terapia w nurcie integracyjnym polega na zapewnieniu Klientowi takich doświadczeń w teraźniejszości, które osłabią działanie schematu. Jak to się dokładnie dokonuje – o tym w następnej części.

TG

Dodaj komentarz